Metoda suszenia kwiatów, którą podam, została wypróbowana na różach. Ale można spróbować utrwalić w ten sposób również inne kwiaty cięte. Niech przypominają nam w ponure jesienno-zimowe dni, o lecie, słońcu i osobach, które nam je podarowały.
Potrzebne nam będą: piasek lub kasza manna oraz plastikowe pojemniczki po lodach, jogurcie itp, w ilości odpowiadającej liczbie kwiatów.
Nie będę ukrywać, że kasza manna lepiej spełnia swoją rolę. Przede wszystkim, na pewno nie zabrudzi kwiatów. Poza tym jest bardziej dostępna: wystarczy pójść do sklepu.
Jeśli jednak zdecydujemy się na piasek, musimy najpierw przesiać go przez gęste sitko i wysuszyć w piekarniku. Inaczej nie pochłonie oddawanej przez kwiaty w procesie suszenia wilgoci.
W przygotowanych, plastikowych pojemniczkach robimy otwory. Kwiaty pozbawiamy kolców oraz liści, a następnie wkładamy do pojemniczków tak, aby łodyga wychodziła w całości na zewnątrz przez zrobioną dziurkę.
Płatki delikatnie ale bardzo dokładnie zasypujemy piaskiem albo kaszą manną.
Odstawiamy do ususzenia w suche miejsce na co najmniej dwa tygodnie (róże).
Polecam ten sposób suszenia. Warto trochę się potrudzić dla dobrego efektu.
Można też suszyć róże związane w pęczek główkami do dołu, lub łodygami do dołu, przetknięte przez firankę lub tekturę. Najlepiej na przewiewnym i suchym strychu. Dobrze, jeśli przy okazji będzie na nim dość ciemno, gdyż kwiaty wtedy zanadto nie wyblakną.
