Radzimy sobie z…przeziębieniem (naturalnie)

Radzimy sobie z…przeziębieniem (naturalnie)

Choć w aptekach kupić można całe mnóstwo specyfików pomagających na kaszel i przeziębienie, radzimy spróbować naturalnych metod stosowanych przez nasze babcie.
Specyfikiem szczególnie przez nie wyróżnianym jest czosnek. Posiada on zadziwiające właściwości bakterio i grzybobójcze. Obniża ciśnienie krwi, działa przeciwmiażdżycowo i odkaża przewód pokarmowy.
Czosnek, choć niepozorny, jest bardzo bogaty w składniki.
Zawiera fitoncydy, związki cukrowe, sole mineralne, wapń, żelazo, fosfor, jod, cynk i magnez. Zawiera także olejek, którego składnikiem są związki siarkowe. To właśnie im zawdzięcza swoją woń.
Mimo przykrej woni warto go stosować, gdyż na prawdę pomaga w przeziębieniach.


SYROP Z CEBULI
Cebulę kroimy w plasterki i wrzucamy do słoika. Przesypujemy cukrem i odstawiamy w ciepłe miejsce.
Pijemy wytworzony sok kilka razy dziennie po łyżce.

SYROP Z CEBULI Z MIODEM I CZOSNKIEM
Kilka ząbków czosnku i cebulę kroimy w cienkie plasterki. Wrzucamy do słoika i zalewamy płynnym miodem aż pokryje składniki.

UWAGA !!! Miód, aby nie stracił swoich cennych właściwości, musi być podgrzewany bardzo powoli, w kąpieli wodnej o temperaturze ok. 40 stopni

Słoik zakręcamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 6 godzin. Zażywamy kilka razy dziennie po łyżce.

NALEWKA (WINKO) Z CZOSNKU
Bierzemy sześć ząbków czosnku, rozgniatamy, zalewamy sokiem z jednej, dużej cytryny i ciepłą, przegotowaną wodą.
Wody powinno być dokładnie 1/3 litra, czyli trochę więcej niż szklanka.
Mieszankę przykrywamy i stawiamy w ciepłym miejscu na 24 godziny. Po tym czasie odcedzamy.
Można wlać do słoika, można do butelki. Ważne, żeby naczynie było zakręcane lub zamykane na korek. Pijemy rano i wieczorem po małym kieliszku.

ROZGRZEWAJĄCE JAJKO Z WINEM
Z wielu babcinych sposobów na rozgrzanie przy wychłodzeniu, przeziębieniu lub na poprawę humoru w zimowy wieczór, jajko z winem jest jednym ze smaczniejszych. Nie jest to bowiem nic innego jak podgrzany kogel-mogel zaprawiony winem.

Nie będę się silić na podanie dokładnego przepisu. Robię to po prostu „na oko”.
Ilość cukru i wina zależy bowiem od indywidualnych upodobań. Mikstura nie może być jednak za słodka gdyż zemdli.

Bierzemy dwa żółtka i ucieramy w naczyniu (lepiej, żeby to nie była szklanka) razem z cukrem na kogel-mogel. Wkładamy do większego naczynia z wodą i ostrożnie podgrzewamy (powoli, aby jajko się nie zwarzyło a masa nie zagotowała).
Stopniowo wlewamy wino (pół szklanki lub więcej). Całość cały czas mieszamy lub ubijamy trzepaczką.
Kogel-mogel jest gotowy gdy zaczyna się pienić.

Gdy zrobiliśmy gęsty (mniej wina)- spożywamy go łyżeczką, gdy rzadki (więcej wina)- pijemy małymi łykami.

Natychmiast kładziemy się do łóżka lub ciepło okrywamy.

Niestety, ponieważ zawiera alkohol- nie stosujemy równocześnie innych leków.